Mobilność społeczną najczęściej rozumie się jako zmianę statusu w porównaniu ze środowiskiem, z którego się pochodzi. Wspólnota jest w dużej mierze reprodukowana przez pokolenia – dzieci dziedziczą pozycję rodziców. Dlatego poruszanie się w pionie na społecznej drabinie budzi duże zainteresowanie.
Nasze początkowe położenie życiowe tworzy w dużej mierze horyzont naszych przyszłych dążeń. Mimo retoryki równych szans dominującej w dyskursie ostatnich dekad, badacze społeczni coraz częściej zwracają uwagę na to, w jakim stopniu miejsce urodzenia danej osoby determinuje jej możliwości rozwoju i przyszły sukces.
Kiedy ludzie poprawiają lub zmniejszają swój status ekonomiczny w sposób, który wpływa na klasę społeczną, doświadczają mobilności społecznej. Osoby mogą doświadczać mobilności społecznej w górę lub w dół z różnych powodów. Mobilność w górę odnosi się do wzrostu – lub przesunięcia w górę – w klasie społecznej.
Każda sytuacja, w której dziecko z klasy robotniczej zostaje prawnikiem czy bankierem to ewenement. Konstruktywne podejście do mobilności społecznej wymaga zbadania tego fenomenu. System oparty na konkurencyjności i merytokracji to fascynująca przestrzeń do analizy czynników składających się na awans społeczny. Ciężka praca czy szczęście i znajomości? Co ma większe znaczenie?
Dominuje przekonanie, że najważniejszy jest osobisty wysiłek i determinacja w dążeniu do celu. Zwykle wiąże się to z odpowiednią edukacją, ciężką pracą i wykorzystaniem indywidualnych uzdolnień na większą skalę. Ktoś, kto urodził się biedny, nie jest skazany na utknięcie w tej klasie społecznej przez całe życie.
W rzeczywistości jedno z badań wykazało, że jeśli sukces mierzy się bogactwem, to prawie na pewno ludzie odnoszący największe sukcesy to osoby o umiarkowanym talencie i niezwykłym szczęściu. Szczęściarze częściej dostrzegają, tworzą i wykorzystują okazje. Wykorzystują instynkt do podejmowania skutecznych decyzji. Wytrwają w obliczu porażki i podejmują bardziej skalkulowane ryzyko.
Elementy te często się na siebie nakładają. Wbrew powszechnej opinii, szanse nie są równe. Ważne jest tzw. “zaplecze”, jakie posiada jednostka podejmująca określone działania. Dużą rolę w podnoszeniu swojej pozycji mają czynniki pozamerytoryczne, takie jak znajomości czy zwyczajny fart. Sprawiedliwy system powinien uwzględniać te elementy, tak by gwarantować równy start jednostkom, które są zdolne, ale z różnych przyczyn postawione są w gorszej niż bardziej uprzywilejowani rówieśnicy sytuacji.