Zjawisko ubóstwa, jeden z największych problemów współczesnego świata, kojarzony jest z biedą lub z wyrzeczeniem się „zbędnego” przepychu. Problem stanowi oczywiście bieda. Jest to niemożność zaspokojenia swoich potrzeb przez niedosyt środków materialnych. Biedę przypisuję się zwłaszcza krajom tzw. „trzeciego świata”, aczkolwiek znana jest ona na całym świecie. Może ona być domeną pojedynczego człowieka, rodziny, grupy społecznej lub całego społeczeństwa. Powiązana z uwarunkowaniami gospodarczymi, sprawia że często wynika z przyczyn przerastających statystycznego obywatela. Skąd dokładnie wynika ubóstwo i jak radzi z nim sobie współczesny świat? To właśnie temat tego eseju.
W ekonomii występuje wiele szkół i każda z nich widzi przyczynę biedy i niepowodzeń gospodarczych w innych czynnikach. Dla szkoły klasycznej (wg Adama Smitha), bieda istnieje przez monopole i utrudnienia działania na rynku, stwarzane przez państwo. Marksiści za powód podają nierówne rozdysponowanie dóbr, brak samorządów i władzę burżuazji. Inne przyczyny jakie można wymienić to: kataklizmy, wojny, klęski nieurodzaju, embarga, korupcja, wysokie podatki – dla biedy w wymiarze makro; nieumiejętność dysponowania majątkiem, długi i zobowiązania finansowe, bezrobocie – dla skali mikro.
Obecnie na świecie wciąż żyje ogrom osób biednych. Wg danych Forbesa z 2013 roku:” W ciągu ostatnich 30 lat udało się znacznie zmniejszyć rozmiary skrajnego ubóstwa, ale nadal 1, 2 miliarda ludzi na świecie żyje za mniej niż 1, 25 dolara dziennie. Bank Światowy szacuje, że potrzeba jeszcze pokolenia, by wyeliminować to zjawisko”. Jest to bardzo optymistyczna wizja, choć prawdopodobnie niezbyt realna jeśli weźmie się pod uwagę coraz liczniejsze sytuacje kryzysowe na świecie. Zaniża to wiarygodność danych o ograniczeniu zjawiska ubóstwa. Należy pamiętać, że osoby ginące w wojnach (na przykład w Syrii i Iraku), które przez te konflikty wcześniej popadły w ubóstwo, zostają „skreślane z listy”. Stąd też coraz częściej pojawiają się głosy, że z biedą nie da się walczyć oddolnie. Należy zatem doprowadzić do pełnej współpracy rządów państw (np.: w ramach ONZ) w celu zwalczania przyczyn biedy.
W Europie nie widać tego tak wyraźnie, lecz w skali świata poważnym problemem jest coraz większe przeludnienie. W sytuacji, w której potencjał gospodarczy kraju nie poprawia się, a występuje tam duży przyrost naturalny (charakterystyczny dla biednych warstw społecznych), średni poziom życia obywateli drastycznie spada. Statystyki mówią, że do 2050 roku, Ziemia ma być zamieszkiwana przez 9 miliardów ludzi. Potrzeba więc nowych środków wytwórczych dla zaspokojenia potrzeb wszystkich. Ponadto istotne jest doprowadzenie do sprawiedliwszego wynagradzania pracy i opłacania importowanych towarów. Sytuacja, w której jedno państwo czerpie korzyści z „taniej siły roboczej” drugiego, mamy do czynienia z przejawem neokolonizmu. Z kolei wyrównanie płac dla wszystkich ludzi jest niemożliwe i przyniosłoby odwrotny efekt. Gospodarki większości państw Zachodu Są oparte właśnie na tanich robotnikach za granicą, lub na równie źle opłacanych imigrantach z biednych państw. Stanowi to jeden z przykrych powodów nieskutecznego zwalczania biedy, a mianowicie brak chęci podjęcia się go ze względu na partykularny interes pojedynczych krajów.
Póki co możemy zaobserwować różne inne metody zwalczania ubóstwa. Przede wszystkim odbywa się ono dzięki hojności bogatszej części populacji światowej. Działalność filantropijna osób prywatnych to podstawa, jednak przy dużej ilości małych datków na rzecz organizacji charytatywnych (UNICEF, CARITAS itp.) można osiągnąć dużo więcej. Istotna jest również edukacja – szkolna i zawodowa. Człowiek wykształcony i obeznany w jakiejś dziedzinie ma dużo większe szanse na lepszą przyszłość niż ci, którzy nie mieli możliwości edukowania się.
Ciekawym rozwiązaniem jest działanie organizacji pozarządowych. Jedna z nich, mająca charakter bez wątpienia militarny, libański szyicki Hezbollah (Partia Boga), prowadzi własną politykę gospodarczą i zatrudnia w swoich dwóch centrach agro-gospodarczych najbardziej potrzebujących środków do utrzymania ludzi. Poza tym prowadzi przynajmniej 12 szkół i 12 klinik i 4 szpitale. Ich pomoc medyczna jest tańsza niż państwowa.
Nic jednak nie jest tak skuteczne w zwalczaniu biedy niż tworzenie rentownych miejsc pracy dla nisko wykwalifikowanych ludzi i stopniowe zwiększanie ich kwalifikacji zawodowych. Można to nazwać modelem ChRL, gdyż to właśnie w ten sposób komunistyczne Chiny w ciągu swojego istnienia poprawiły kilkakrotnie średni poziom życia swoich obywateli. Jak podaje Wprost: Majątek chińskich gospodarstw domowych w 2010 roku osiągnął najwyższą łączną wartość wśród wszystkich krajów świata i wyniósł 69, 1 bilionów dolarów. Na drugim miejscu w rankingu jest USA z łącznym majątkiem w wysokości 57, 1 bilionów dolarów
Jak widać, bieda to problem, z którym ludzkość boryka się od zarania dziejów. Kolejne lata będą jeszcze trudniejsze ze względu na przeludnienie. Ogromne nakłady i liczne starania to wciąż za mało. Rozwiązanie leży na wielu płaszczyznach, ale wszystkie z nich wymagają współpracy państw w zwalczaniu przyczyn pauperyzacji ludności. Całkowite zlikwidowanie zjawiska ubóstwa byłoby najdonioślejszym osiągnięciem cywilizacyjnym wszechczasów. Najbardziej interesujące które pokolenie przejdzie do historii jako sprawca tego dzieła.